Idealna niedoskonałość

Idealna niedoskonałość

wtorek, 9 czerwca 2015

V. Jest Tosia. Tylko ona sie liczy.

18+!

Stała przed siedzącym na łóżku Wojtkiem. Miała na sobie zwiewną sukienkę w kolorze beżowym. Doskonale pamiętała, kiedy przyjmujący ją jej kupował. Niepewnie zsunęła jedno ramiączko. Zaraz potem drugie i tkanina padła u jej stóp. Jej ciało przykrywał tylko komplet czarnej koronkowej bielizny. Włodarczyk płonął. Pożerał ją wzrokiem. Zachowywali się trochę jakby przeżywali swój pierwszy raz - ich niepewne ruchy, ukradkowe spojrzenia. To wszystko działo się tak, jakby od tych kilku chwil zależało ich dalsze życie. Oddychali szybko. Mieli wrażenie, że zaraz eksplodują. Gabriela, mimo że stała tuż przed Wojtkiem, podeszła jeszcze bliżej. Ułożyła prawą dłoń na jego karku i delikatnie podrapała skórę siatkarza paznokciami.
-Przeszkadza mi twoje ubranie. Muszę się go pozbyć. - szepnęła i schyliwszy się pociągnęła do góry koszulkę siatkarza, by po chwili rzucić ją w kąt.
Usiadła na jego kolanach i podciągnęła się. Spojrzała w jego czekoladowe oczy. Czasem przypominały jej barwę gorącej czekolady, którą niegdyś wspólnie pijali w Andrychowie. Czekała na jego ruch. W jego oczach dało się dostrzec miliony ogników. Pragnął jej. Teraz! Natychmiast! Przewrócił ją na plecy i szybko rozpiął skórzany pasek u spodni. Zawisł nad nią i delikatnie musnął jej usta swoimi. Wojtkowe palce wplotły się we włosy dziewczyny, a ona sama na niski głos przyjmującego jęknęła. Szeptał jej do ucha jakie ma plany wobec niej. Powoli językiem zataczał kółka na jego płatku. Doprowadzał tym Gabrielę do szewskiej pasji.
-Lubię tę bieliznę. - przyznał, ciągnąć palcem za ramiączko biustonosza.
-Przykro mi, ale jeśli chcesz coś dziś osiągnąć musisz się jej pozbyć. 
Wsunął swój wskazujący palec za gumkę koronkowych bokserek dziewczyny. Głośno westchnęła. Przeszedł ją przyjemny dreszcz. Gab podniosła się na łokciach, by Włodarczyk mógł pozbyć się górnej części jej bielizny. Po chwili poczuła jak materiał zsuwa się z jej piersi. Siatkarz złożył na biuście dziewczyny kilka pocałunków, a następnie zsunął się niżej. Całował jej całe ciało pozostawiając na rozpalonej skórze mokre ślady swojej obecności. Jęczała. Wiła się pod wpływem jego dotyku.
-Włodarczyk, ściągaj te cholerne spodnie! - zażądała.
-Aż tak ci się pali? - uniósł lewą brew. - Kochanie, mamy całą noc...
Zdjął z niej ostatnią część ubioru. Złożył na jej ustach namiętny pocałunek i gładząc wewnętrzną część ud zsunął się niżej. Krzyknęła. Przeszedł samego siebie. Gabriela zaciskała w ekstazie dłonie na materiale pościeli. Jej mięśnie kurczowo się zaciskały. Moment później odpiął guzik swoich ciemnych szortów. Husko zaśmiała się i jakby chciała powiedzieć nareszcie, ale Włodarczyk skutecznie uniemożliwił jej to pocałunkiem.
-Zadowolona? - zapytał tuż przy uchu dziewczyny, chwilę po tym jak zdjął przedostatnią część garderoby. - Mogę działać dalej?
Nie czekał na odpowiedź. Udzielił jej sobie sam. Ręce Gabi, które jeszcze przed chwilą badały umięśniony tors przyjmującego, przeniosły się na jego biodra. Chłopak spojrzał jej w oczy. Zaśmiała się cwaniacko, a siatkarz odpuścił. Pozwolił, by to ona rozebrała go do końca. Po chwili szare bokserki leciały w kierunku szafy. Ulokował się między jej nogami. Husko uniosła swoje niebotycznie długie kończyny i zaplotła je wokół bioder Włodarczyka. Wreszcie. Tak upragniona chwila. Powolne ruchy Wojtka z czasem przybierały na sile. Prawą ręką masował jej niewielkich rozmiarów piersi, lewą podtrzymywał się na materacu łóżka, a językiem toczył wojnę w jamie ustnej swojej dziewczyny. Gdy przeniósł swoje pocałunki na jej szyję i dekolt, głośno jęczała. W głębi duszy chłopak cieszył się, że mieszkali sami. Jej przyśpieszony oddech i wydawane krzyki sprawiały, że poziom jego dumy rósł. I nadszedł ten moment. Moment, w którym oboje rozsypali się na drobniuteńkie kawałeczki. Chwilę później siatkarz opadł tak, że połową ciała leżał na niej. Wtulił głowę w zagłębienie jej szyi. Gabriela zgiąwszy rękę ułożyła dłoń na głowie przyjmującego i delikatnie gładziła jego włosy.
-Włodarczyk, musisz iść do fryzjera...
Zaśmiał się cicho.
-... usłyszał po świetnym seksie.

Nadszedł sądny dzień. Sama myśl o obronie pracy magisterskiej przerażała Gabrielę. Zastanawiała się też co u Antoniny. Od jakiegoś czasu nie miała z Iwanowną żadnego kontaktu. Poświęciła się całkowicie nauce i przyjmującemu. Czasem Wojtek siłą musiał odciągać ją od książek, by choć na chwilę odpoczęła. Zdarzało się też tak, że siatkarz, przebywający cały czas w Bielsku, budził się w środku nocy, a obok niego nie było dziewczyny. Znajdował ją dopiero w salonie przed laptopem z ogromnym kubkiem kawy. Kręcił z dezaprobatą głową. Był przekonany, że szatynka była przygotowana idealnie. Piątka pod pracą była tylko formalnością. Husko nie widziała także co się dzieje z Kamilem. Kwasowski sporadycznie kontaktował się z Wojtkiem, a jeśli już - była to szybka rozmowa. Pod salą, w której siedziała komisja pojawiła się dwadzieścia minut przed czasem. Przed wejściem na uczelnię dostała kopniaka na szczęście od chłopaka, więc wierzyła, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Punkt dziewiąta weszła do sali. I zaczęło się. Przez dziesięć minut opowiadała o swojej pracy, a nic później z tego nie pamiętała. Stres opanował ją całkowicie. Po kolejnych dziesięciu minutach wyszła na korytarz, a siedzący na ławce naprzeciw drzwi Włodarczyk stanął na równe nogi. Podeszła do niego powoli i, ułożywszy na jego klatce piersiowej dłonie, złożyła na jego ustach delikatny pocałunek.
-Może mi pan mówić pani magister.

-Moja ukochana pani magister! - krzyknęła z radości Antonina i rzuciła się Gabrieli na szyję.
Szatynka wybuchnęła śmiechem.
-Ona to akurat jest moja i niczyja inna. - Wojtek przywitał się z przyjacielem uściśnięciem ręki. Był zły, że ani Gab, a tym bardziej Kwasowski nie powiedzieli mu, że spotyka się z Antoniną.
-Jeb się, Włodarczyk.
Husko, ubrana w czarną kloszowaną sukienkę sięgającą do połowy ud i wysokie szpilki zwracała uwagę Kamila. Kwasowski nie mógł się uspokoić. Gdy Gabriela podeszła do niego, by podać mu kawę, niby przypadkiem delikatnie dotknął jej nogi. Nie uszło to uwadze dziewczyny.
Nie! - krzyknął jego rozum. - Jest Tosia. Tylko ona się liczy. Gab jest kobietą Wojtka. Kwasowski, uspokój się. Jego serce szalało w piersi. Ale nic na to nie mógł poradzić. Widok Gabrieli od zawsze wzbudzał w nim inne uczucia niż widok obcej kobiety.
-Za obronione prace. - Husko podniosła kieliszek z czerwonym winem, które piła wraz z Antonią.
-Za obronione prace.
I tak jedna butelka za drugą. Wojciech zdecydował się na nieco mocniejszy trunek. Zawartość butelki whisky znikała w powolnym tempie. Może dlatego, że Kamil spasował - postanowił tego wieczoru upić się sokiem pomarańczowym. Chciał być trzeźwy, gdy wróci z Tośką do mieszkania. Panowie żyli własnym światem. Rozmawiali o motoryzacji, sporcie i kobietach - oczywiście swoich kobietach. Panie natomiast nadrabiały czas, podczas którego się nie widziały. Opowiadały, co działo się na studiach, jak mijało im przygotowanie do ostatniego egzaminu. Rozmawiały także o Wojtku i Kamilu. Gab cieszyła się szczęściem przyjaciółki. Uradował ją sms, który dostała kilka dni wcześniej od Kwasowskiego. Poinformował ją, że po obronie wpadnie do niej - z niespodzianką. Od razu wiedziała co, a raczej kto tą niespodzianką będzie. Miała nadzieję, że Iwanownej w końcu się uda.

*

W mieszkaniu Kamila pojawili się nieco po godzinie dwudziestej trzeciej. Nie mieli daleko. Dystans około kilometra pokonali w niespełna piętnaście minut. Zdecydowali się na spacer. Antonina chciała się trochę przewietrzyć, bo wypite wino dawało się we znaki. Ale przecież musiała jakoś uczcić obroniony licencjat, czyż nie? Gdy w końcu wdrapali się na piąte piętro bloku Kwasowskiego, co było nie lada wyczynem, Kazanka od razu opadła na kanapie. Kamil, by wpuścić do mieszkania świeże powietrze, otworzył drzwi balkonowe i już po chwili delikatne podmuchy wiatru łaskotały dziewczynę po nagich nogach i ramionach. Nieco się uspokoiła. Nie szumiało już jej tak w głowie, mówiła racjonalnie, co przed dwudziestoma minutami było niemożliwe, a ochota na kolejny kieliszek wina przeszła. Poczuła pragnienie. Leniwie zdjęła bose stopy z niskiego salonowego stolika i powędrowała do kuchni po szklankę wody. W mieszkaniu Kamila czuła się jak u siebie - zdecydowane ruchy, brak pytań do gospodarza. Podobało mu się to.
Kwasowski oparł się o framugę drzwi. Przyglądał się Antoninie, która opierała się o kuchenny blat. Podszedł do niej i odgarnął włosy dziewczyny na jeden bok. Pod wpływem jego dotyku, zamarła. Wino, które wcześniej wypiła z Gabrielą buzowało jej w głowie. Wiedziała, że nie umie oprzeć się przyjmującemu. Odwróciła się w jego stronę. Zaczęła przybliżać swoje czerwone usta do jego twarzy. Kusiła go. Kamil położył rękę na jej biodrze, przyciągając ją mocno do siebie. Całował jej odsłoniętą szyję, pragnął poznać każdą część jej pięknego ciała. Nie chciał jej na chwilę, chciał ją mieć. Chwycił ją mocno w pasie i posadził na blacie. Wpił się w jej usta, drażnił jej język i podniebienie. Tośka nie pozostawała mu dłużna, rękoma błądziła po jego szyi, klatce piersiowej, a następnie zarzuciła swoje kruche ręce na jego szyję, przybliżając go do siebie. Oderwał się od niej, by zaczerpnąć powietrza.
- Przepraszam. - ledwo powiedział, a Antoninę wbiło jeszcze bardziej w blat.
- Żałujesz?
- Tosia wypiłaś za dużo, na trzeźwo nie doszło by do tego. Ty nie jesteś taka.
- Jaka?
- Cholernie pewna siebie. - Antonina uśmiechnęła się do niego. Przyciągnęła go do siebie, oplotła nogami jego biodra. Jej krótka sukienka z ledwością zasłaniała jej seksowną czarną bieliznę. Kwasowski nie umiał się opanować. Pożerał ją wzrokiem. Chciał ją mieć.
- Jeżeli wiem czego chce, to zawsze jestem pewna siebie, a alkohol nie ma tutaj nic do rzeczy. - przygryzła lekko płatek jego ucha, a on przymknął na chwilę oczy. Czuł jej usta na swojej szyi, nie umiał się opanować. Z ledwością tylko zapytał:
-Więc czego chcesz?
- Ciebie w swoim łóżku. - oczy mu się rozszerzyły.
- Kim jesteś i co zrobiłaś z moją Tosią?
- Nie jestem Twoja, Kwasowski. - powiedziała stanowczo, odsuwając się od niego.
- Ale będziesz, szybciej niż myślisz.
- Uwielbiam Cię w tej koszuli. - przyciągnęła go z powrotem za kołnierzyk do siebie i przygryzła jego dolną wargę. Szalał z pożądania. - Kamil, do kurwy! Gdybyśmy byli u mnie, powiedziałabym, że chcę ciebie w swoim łóżku.. a tak muszę cię zaciągnąć do twojego.
- Tośka, jesteś zbyt ważna, jesteś wstawiona.
- Boże, musisz taki być?
- Jaki?
- Tak idealnie niedoskonały? - zaśmiał się. Antonia nie wytrzymała. Zaczęła rozpinać koszulę przyjmującego namiętnie przy tym go całując.
- Nie wytrzymam. - usłyszała i poczuła jak mocno osadza ją na sobie.
Jego dłonie znajdowały się na jej pośladkach, a on sam kierował się razem z nią w stronę sypialni. Położył ją delikatnie na łóżku i zdjął z siebie koszulę. Po chwili Antonina poczuła jego dłoń pod swoją sukienką. Błądził ręką po jej wewnętrznej stronie uda, przyciągnęła go do siebie. Całował jej dekolt i szyję, przewróciła go na plecy i usiadła na nim. Zdjęła z siebie sukienkę i rzuciła ją w kąt pokoju.
- Jesteś idealna. - wymruczał jej do ucha. Całowała całe jego ciało. Pomógł jej w rozpięciu skórzanego paska. Białe bokserki, podkreślały jego męskość, a blondynka nie ukrywała zadowolenia. Chwycił ją w pasie i po chwili to znów on był górą. Rozpiął koronkowy biustonosz dziewczyny i zaczął lekko podgryzać jej piersi. Szalała z rozkoszy. Z nikim nie było jej tak dobrze. Zaczął schodził niżej i już po chwili zdjął z niej koronkowe stringi. Kiedy był już między jej nogami, dziewczyna pozbyła się ostatniej części garderoby mężczyzny. Dalej droczył się z nią, jedną ręką delikatnie masował jej piersi, a drugą ręką doprowadzał ją do granic wytrzymałości. Jego usta przywarły do drugiej piersi. Nie umiała się opanować, jej coraz głośniejsze pojękiwania napawały go dumą.
- Dalej będziesz się upierać, że nie będziesz moja? - wyszeptał jej do ucha.
- Jak zaraz nie zrobisz tego co już dawno powinieneś, to Cię zabiję. - nie musiała długo czekać na jego reakcję. Jej nogi powędrowały na jego biodra oplatając go, a on sam wszedł w nią pewnie. Na początku pomału poruszał biodrami, Antonina nie mogła już dłużej wytrzymać. I wtedy przeszedł samego siebie. Drażnił jej piersi, poruszając się coraz szybciej powodując zbliżające się uczucie spełnienia. Wbiła paznokcie w jego nagie plecy. Ich jęki zaczęły być coraz szybsze i głośniejsze. W końcu poczuła jak fala wzmożonego ciepła ją ogarnia, a ona sama czuje się spełniona. Po chwili obok niej opadł Kamil. Uspokajali swoje oddechy leżąc obok siebie. Przyciągnął ją ramieniem do siebie.
- Byłaś wspaniała. - ucałował ją w głowę, a ona nadal próbowała uspokoić oddech. - Dobrze mi z Tobą, wiesz?
- Wiem.

***

Em: Przepraszam za demoralizację. Dark - czekamy na Twój ruch. Ponoć podjęłaś wyzwanie, czyż nie? :3 Fragment "dwójki" - tekstu po słynnej pojedynczej gwiazdce - na prośbę Win napisałam ja. Zgadujcie który :p

Win: Mój udział w rozdziale V jest znikomy.. Em, dziękuję! :*

20 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. WINKA i Ty śmiesz mówić, że ja gorszę?! Ja nie mogę, to już drugi raz jak poczułam się dziś ZGORSZONA
      oj kochana, ja nie podbijam stawki, kapituluję
      Podajcie sobie z I'm a Princess ręce
      czytam dalej...

      Usuń
    2. Ej no Em płakać mi się chce teraz.... Ja się nie czuję na siłach podjąć tego wyzwania! Ja... no bez przesady, to już pod pornol podchodzi!
      zaszalałyście obie...
      ja się jednak wycofam, za daleko poszłyście...
      ukłony kochane, usuwam się w cień...

      Usuń
    3. a dajcie mi wszystkie spokój, koniec z seksem na moich blogach.
      mam depresję ;C

      Usuń
    4. Droga DF, nie pitol bo to ja chodzę tyłem do przodu.
      dziękuję, dozo na Fabianie, Andrzeju i Nico.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuwa i love it xd jak będą takie rzeczy to od razu komentuje xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Na to czekałam cały dzień dzisiaj 💕 Ostro Wam powiem i jak zwykle nieziemsko! Jestem równie mocno zszokowana jak Kwasu postawą Tośki :D Zaczynam być coraz bardziej za Gab i WW <3
    No cudo, bajka! Uwielbiam Was obie <3 (nawet za znikomy wkład pracy własnej!) czekam na kolejny tu, albo na waszych blogach. Jesteście mega :*

    OdpowiedzUsuń
  5. JESTEŚCIE NIESAMOWITE! Nie mam pojęcia co dalej napisać, każdy kolejny rozdział tej co raz lepszy, nie przestawajcie pisać ;*
    Pozdrawiam,

    M.

    OdpowiedzUsuń
  6. O matulu o.O aż nie wiem co napisać XD TO JEST MEGA, ale Dark ma rację, że to już pod pornol podchodzi :D chociaż dla mnie większość rozdziałów może takich być :D widzę, że rękawica podjęta i lawina ruszyła, a ty Dark się nie wycofuj tylko pisz :D o ku*wa aż mi się gorąco zrobiło :D nie no jak przeczytam z jeszcze jeden jakiś taki rozdział to na zawał zejde :D wasze blogi powinny być przepisywane na receptę, bo w dużych ilość szkodzą :D wy możecie napisać czwartą część Grey'a XD to dopieroby by był bestseller :D jesteście MEGA :D kocham was ♥ ♥ ♥

    Buziaki :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  7. I co tu teraz napisać ? :D Szaleństwo totalne, cholernie Lubię takie rozdziały ! Znaczy wasze to wszystkie lubię, ale to taki mały szczegół ; ) Wojtek i Kwasu panowie i władcy, przynajmniej w łóżku ; > Gabriela by nie zdała magistra, niemożliwe by to było... Fajna niespodzianka, w sumie szkoda, że się mniej teraz spotykają, chociaż z drugiej strony Kwasu nie może opanować swoich głęboko ukrytych uczuć do dziewczyny Włodarczyka. Zastanawiam się, czy kiedyś prawda wyjdzie na jaw ? :o Na razie mamy sielankę ♥ Pomimo to Tośka nie jest do końca zaangażowana w ten związek, ciekawe jak się to dalej potoczy ?.. Pozdrawiam i czekam na kolejny ! ; *

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nigdy czytając jakiekolwiek opowiadanie czy nawet książkę nie czułam się aż tak zdemoralizowana. Po przeczytaniu tego rozdziału jestem czerwona po czubki uszu z zawstydzenia.
    Lubię Kwasowskiego ale te jego wahania mnie niepokoją. Niech no tylko spróbuje mi skrzywdzić Tośkę to jak go znajdę to...

    OdpowiedzUsuń
  9. http://just-love-nothing-else-matters.blogspot.com/2015/06/rozdzia-8_10.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  10. Co ja tu będę pisać! :D Rozdział świetny, :* sam seks po prostu! Ja tu czekam na takich rozdziałów więcej! :D Jestem zgorszona, ale dobrze się z tym czuję... A no i ja jestem za G i W, T i K. A teraz słowa do WW i KK Tylko zróbcie coś G i T to was znajdę i ukatrupię! :)
    Czekam na kolejny! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. I co ja mam napisać.. :D
    Brak słów. :3 :D Ale rozdział wspaniały!
    Gabi i Wojtek.. cudowni! *.*
    Tosia i Kamil.. słodziaki! *.*

    Czekam na następny! :))
    Weny! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. o kurwa...... uhhhhh chyba sie rozmarzyłam :)
    uf, dlugo bede dochodzic do siebie wiec powiem tylko: Drogie panie, to bylo genialne

    Zapraszam:
    http://wykrakaneszczescie.blogspot.com/
    http://twojaimojadlon.blogspot.com/
    http://nagranicyswiatowztoba.blogspot.com/
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  13. Mój komentarz będzie tak bardzo nie w moim stylu, ale nie mam telefonu i strasznie ten fakt przeżywam, gdyż Franek (mój telefon) umarł przeze mnie (*) xd
    1. Genialny rozdział, czyli tak jak zwykle!
    2. Gabrysia i Wojtek... om *-* idealna para! Kocham ich strasznie!
    3. A Antonina i Kamil... genialnie napisani! Bardzo genialnie!
    4. Więcej takich genialnych rozdziałów poproszę... chociaż wszystkie są genialne...
    5. Chyba nadużywam słowa "genialnie"... To pewnie przez moją traumę i fakt, że pierwszy raz w życiu pisze komentarz na komputerze xd Wybaczcie mi to :*
    6. Winka następnym razem to twój udział w rozdziele będzie większy :D Trzeba jakieś pomysły Wam podrzucać na godzenie się z pisaniem rozdziałów, żebyście się nie pozabijały, bo nigdy się nie dowiem, jak ta historia się skończy (jesli znacie juz zakonczenie, to mi nie spojlerujcie!) :D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Em, Win. Oszalałam no ale, raz się żyje!
    Więc zapraszam.
    http://ukryci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. demoralizacja. wystarczający komentarz.

    OdpowiedzUsuń